poniedziałek, 30 grudnia 2013

Blok czekoladowo-orzechowy rodem z PRLu

Witajcie po świętach!
Mam nadzieję, że dla wszystkich był to czas wspaniały, spędzony w rodzinnym gronie :) Moje święta takie właśnie były, dwa dni spędziliśmy u moich rodziców a jeden u teściów, o dziwo było dobrze ;) Dzieci dostały góóóóóóry prezentów, ja właściwie dwa w tym jeden wymarzony, a mianowicie od męża perfumy T.Muglera - Alien. UBÓSTWIAM :D Drugi prezent to podarunek od Doroty Goldmann vel. Olfaktorii za aktywność na jej profilu, było mi bardzo miło, że mnie wyróżniła, zwłaszcza, że odkąd jest Tymek nie mam zbyt wiele czasu na udzielanie się na moim ulubionym blogu. Alien to zdecydowanie najlepszy prezent świąteczny ever :D  Pochwalcie się co znalazło się pod Waszą choinką ;)



Dzisiaj przybywam z przepisem na blok czekoladowo-orzechowy rodem z PRLu, przepis dostałam kiedyś od mamy jednej ze znajomych ale porównywałam go do przepisów w internecie i właściwie składniki wszędzie są takie same, różnią się jedynie delikatnie proporcjami. Więc z jakiegokolwiek przepisu nie będziecie korzystać wyjdzie i będzie dobry a nawet lepszy niż te z komuny ;) Tak twierdzi mąż mój osobisty, ja ani nie pamiętam komuny (rocznik 87) ani smaku tego bloku, teraz również nie próbuję bo jestem na mega rygorystycznej diecie, która w ciągu ostatnich niemalże 3 miesięcy pozwoliła mi zgubić 22 kg ;) Musicie zaufać jego podniebieniu ;) Blok jest świetny na imprezę, z okazji jakiejś większej uroczystości albo po prostu na osłodzenie sobie chłodnych i ponurych zimowych wieczorów. Nie macie jeszcze pomysłu co wziąć ze sobą na składkowego sylwestra? A może będziecie bawić się na imprezie stylizowanej na PRL i chcecie zaskoczyć wszystkich znajomych? Nic prostszego, wystarczy 25 minut na przygotowanie i około 3 godzinek w lodówce. 

Ale do rzeczy! Co nam będzie potrzebne ? 

składniki:
- 0,5 szkl wody
- 1,5 szkl cukru
- 5 łyżek czubatych kakao gorzkiego
- 1 kostka masła
- około 450 g mleka w proszku
- w granicach 300 g herbatników
- orzechy, bakalie.. czego dusza zapragnie ;)





potrzebny sprzęt: 
- miska
- garnek
- mikser
- papier do pieczenia
- blacha


Gdy mamy już wszystko czego potrzebujemy bierzemy się do roboty :)

Wlewamy do garnka wodę i dodajemy masło pokrojone w kostkę, rozpuszczamy pilnując by nie zagotowało się. 


Gdy masło już się porządnie rozpuści dodajemy cukier i znowu rozpuszczamy by była jednolita konsystencja


Dodajemy kakao i znowu na małym gazie mieszamy rozpuszczając dokładnie 


Powstaje nam jednolita (prawie ;) )  masa, którą studzimy przed dodaniem do produktów suchych


W międzyczasie do miski wsypujemy pokruszone herbatniki (mniej więcej połowę naszych zasobów) i dodajemy mleko w proszku. Herbatniki fajnie kruszy się młotkiem do ubijania kotletów :P 


Dodajemy przestudzoną masę i miksujemy wszystko ze sobą, na tym etapie mikser daje jeszcze radę 


Dodajemy pozostałe herbatniki (większe kawałki niż poprzednio) oraz orzechy i bakalie, ja orzechy również traktuję młotkiem :) Mieszamy wszystko dokładnie i tu rodzi się problem - łyżką nie polecam, wygina się. Najlepsze są dłonie mężczyzny ;)


Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, ja to zrobiłam byle jak i później mój blok nie prezentował się już tak idealnie jak powinien. Ugniatamy masę w blaszce, dociskamy pięściami i wkładamy do lodówki na 3 godzinki. Chyba, że masa w blaszce jest jeszcze ciepła, wtedy zostawcie ją na parapecie do całkowitego wystudzenia i dopiero pakujcie do lodówki.


Po 3 godzinach wyciągacie gotowy blok, który powinien prezentować się mniej więcej tak albo lepiej :D 


Wystarczy pokroić i zajadać się ;) Dużo nie zjecie bo blok jest bardzo słodki :) 




A w międzyczasie nastawiłam chleb w maszynce do pieczenia - cudowny wynalazek! Korzystam zarówno z przepisów jak i z gotowych mieszanek (mam sprawdzonego, świetnego dostawcę z allegro, od którego chleb z mieszanek wychodzi zawsze a w dodatku bez tych wszystkich "witaminek E") 


Co robicie na sylwestra? Ja sprzedałam dzieci rodzicom i teściom (DZIĘKUJEMY!!!) i wybieramy się na składkową domówkę, blok już zrobiony, jutro jeszcze dorobię koreczki z kotlecikami mielonymi i idziemy balować - po raz pierwszy od X czasu :P Mamy nadzieję się dobrze wybawić i podładować akumulatory :)

Życzę Wam aby rok 2014 był dla Was wszystkich rokiem łaskawszym, lepszym po prostu. Żyjcie w zdrowiu, uśmiechajcie się, bawcie, bądźcie szczęśliwi, spełniajcie marzenia.. do zobaczenia w 2014 roku!

Siwa

P.S Wczoraj spotkałam się z Kubą, 3 godziny szwędaliśmy się po mieście z aparatem, wyszło z tego ponad 2 tyś zdjęć, jak posegregujemy, posortujemy i obrobimy to pochwalimy się rezultatami - o ile będzie czym ;) Pozytywnie nastraja i ładuje mnie taka sesja!

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Wesołych Świąt!

Kochani na wstępie pragnę Was wszystkich z całego serca przeprosić za całkowite zaniedbanie bloga i czytelników w ciągu ostatniego miesiąca, tak jak wspominałam Wam miałam pewne, ważne wydarzenie życiowe i musiałam "wydobrzeć" po nim, dojść do siebie, nabrać siły, energii i chęci.. i już prawie się udało :) Obiecuję, że po świętach wracam ze zdwojoną siłą - będą recenzje, będzie przepis na blok czekoladowo-orzechowy rodem z PRLu ;) i postaram się o jakieś zacne rozdanie :) Dodatkowo mam cichą nadzieję spotkać się w okresie międzyświątecznym z Kubą bo brakuje mi już pstrykania zdjęć.. a wtedy pochwalę się co nam znowu ciekawego (bądź nieciekawego ;) ) wyszło! Więc nie odchodźcie, zaglądajcie, mam nadzieję, że będzie ciekawie!!! 

Chciałabym wszystkim obchodzącym święta życzyć spokojnych, spędzonych w rodzinnym gronie świąt Bożego Narodzenia, niech na Waszych stołach nie zabraknie strawy, w Waszych sercach miłości i radości.. Mikołaj niech będzie hojny nawet dla tych grzecznych inaczej ;) Pamiętajcie o bliskich i o tych całkiem dalekich zostawiając im dodatkowe nakrycie na stole, to wyjątkowy czas - nie odwracajmy się od nikogo. 



A nieobchodzącym życzę by wypoczęli przed kolejnymi wyzwaniami życia codziennego, korzystajcie z wolnego ile się da! 


Artur wysłał nam zdjęcie nagród, które wygrał w ostatnim konkursie, dziękujemy bardzo! Mamy nadzieję, że Sylvia Bomba również prześle zdjęcie swojej nagrody :)



Do zobaczenia niebawem!
Siwa

niedziela, 1 grudnia 2013

nagrody

Kochani ja tylko na sekundę ponieważ nie bardzo mogę się ruszać. Marta wysłała mi zdjęcie nagrody, którą otrzymała za aktywność na blogu, wstawiam zdjęcie i uciekam do wyra :)  Czekam też na zdjęcia nagród z ostatniego rozdania ;) Trzymajcie się ciepło!
Siwa

Nagroda Marty

Nagroda Patrycji

Niestety okazało się, że w jednej z bransoletek Patrycji brakuje dwóch oczek (bardzo Cię przepraszam, złożyłam zamówienie i nawet nie przyglądałam się temu co przyszło) to kolejny raz gdy mam zastrzeżenia do towarów sklepu EDIBAZAAR, jeżeli będziecie coś u nich zamawiać (czy na stronie czy na allegro) dokładnie przeglądajcie zamówienie by móc zwrócić na czas :/

niedziela, 24 listopada 2013

kochamy czachy! plus Kuba part I

   Dopadła mnie jesienna deprecha i niemoc twórcza, przez tą pogodę, tą szarość, brud, deszcz i to, że nie mogę robić zdjęć.. a ostatnio to daje mi frajdę największą. Gdybym mogła sprawić w jakiś cudowny sposób by w Polsce była tylko ciepła wiosna i lato to na pewno bym to zrobiła! Brakuje mi słońca i jestem tak zdesperowana, że chyba kupię karnet na solarium ;) Mamy dużo fajnych nowości w szafie, rzeczy, które są tak niesamowite, że trzeba je po prostu pokazać ale jak? Jeżeli ktoś z Was zajmuje się fotografią dłużej niż kilka miesięcy i potrafi takiemu amatorowi jak ja wyjaśnić kilka sztuczek to bardzo chętnie poczytam i posłucham mądrzejszych od siebie!
   Dzisiejsze zdjęcia są trochę wymuszone, najgorsze ze wszystkich jakie zrobiłam do tej pory nad czym ubolewam strasznie, jednak do domów/mieszkań w ogóle nie wpada światło, a tego dnia było wyjątkowo brzydko i szaro.. dodać do tego światło żarowe, ciemne pomieszczenia i mus użycia lampy błyskowej i wychodzą takie maszkary. Próbowałam je okiełznać filtrami ale nie wyszło ;) Zdjęcia wykonane zostały w domu Zuzi dziadków. Mimo to zdecydowałam, że ujrzą światło dzienne bo chciałam Wam pokazać dwie nowości w naszej szafie, które zamówiliśmy w pewnej firmie.. 

Fido bo o niej mowa to firma złożona z dwóch wspaniałych babek, które wyszukują w najdalszych zakątkach świata piękne, niepowtarzalne ubrania i dodatki dla naszych pociech (dla nas też coś się znajdzie w ofercie). Możecie wybierać z bogatej oferty dostępnej w katalogach albo poprosić o coś czego szukacie, wystarczy dziewczynom nakreślić czego potrzebujesz i zawsze wynajdą jakieś cudo po naprawdę przystępnej cenie. Na ubrania trzeba jednak trochę poczekać, ale uważam, że naprawdę warto! Ja złożyłam już dwa duże zamówienia, czekam jeszcze na kilka rzeczy, w tym piękny zimowy płaszczyk. Dzisiaj chciałam Wam pokazać fantastyczny sweterek w złote czachy oraz piękne glany, które zdobyły moje serce, i które po prostu Zuza musiała mieć :) Mam też już tam upatrzony płaszczyk i buty na wiosnę, ale poczekać z zamówieniem muszę na bardziej bogate czasy ;)

Jeszcze raz przepraszam za jakość zdjęć, skupcie się na sweterku ;)
























Zuza ma na sobie:
Buty - FIDO
Sweter - FIDO
Spodenki - lumpeks 
rajstopy - H&M

Tymek ma na sobie:
rajstopy/spodenki/sweter - H&M

Pamiętacie jak ostatnio Wam pisałam, że ćwiczę się jako "fotograf" na innym obiekcie? ;) Kolega Kuba służy mi ostatnio za modela, ja uczę się na nim robić lepsze zdjęcia a on uczy się pozować do zdjęć ;) Kilka naszych wspólnych prac:











Lubicie czachy ? ja uwielbiam, jeszcze nie raz zobaczycie je na Zuzi :D Co sądzicie o zdjęciach Kuby? Myślę, że chłopak naprawdę ma potencjał i życzę mu, żeby trafił na prawdziwego dobrego fotografa, a będzie miał naprawdę fajne portfolio i szanse na jakąś ciekawą pracę w tej branży :)

W środę trzymajcie za mnie baaaaardzo mocno kciuki, to będzie mój wielki dzień - początek i koniec zarazem pewnego etapu, może kiedyś Wam o tym napiszę. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia wkrótce!

Siwa