sobota, 31 sierpnia 2013

KEEP CALM

Dzisiaj miałam zamieścić recenzję mydełek ale wybaczcie, mam tak bardzo pusto w głowie, że jakbym próbowała stworzyć jakiś tekst najpewniej jutro znalazłby się na Mistrzach. Ostatnimi czasy w mojej głowie jak zaczynam myśleć pojawia się tylko jedne słowo. Słowo, które zagości w moim słowniku i domu na zawsze. Wypowiem je głośno, nie dlatego by szukać pocieszenia a dlatego by niejako usprawiedliwić mniejszą aktywność na blogu. Słowem tym jest AUTYZM. Zuzia została wstępnie zdiagnozowana przez lekarzy specjalistów, przed nami jeszcze długi czas i wiele wizyt u lekarzy by diagnoza ta została zapisana na papierze. A ogólnie to wiele lat ciągłej walki, pracy i nadziei.. 

Więcej nie mogę nawet napisać bo ściska mnie w gardle, a ręce zaciskają się w pięści.. 

Więc dzisiaj pokażę Wam kilka zdjęć Zuzy, nie są to typowe stylówy, ot zwykłe ubrania. Chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że dzieci fajnie wyglądają w koszulkach z tekstem, który aktualnie jest na czasie. Pamiętacie koszulkę z napisem KARL WHO?  dzisiaj przedstawiam koszulkę KEEP CALM, którą wykonałam osobiście oraz  koszulkę, którą zamówiłam (zanim odkryłam farbki do tkanin) tekst z tej koszulki pewnie wielu jest znany (bo go "podkradłam" ;) ) z bloga NiemodnychPolek, który ubóstwiam za świetne komentarze ;) 

Przy obu koszulkach goszczą na zdjęciach te same portki - szorty, na które nabiłam sama ćwieki, by nadać im pazura. Koszulka Keep calm wyszła lekko koślawo, pierwszy raz robiłam literki.


















Wybaczcie mi zatem moje pojawianie się i znikanie, jak tylko będę mogła będę starała się nadrabiać zaległości, przyszły tydzień stoi pod znakiem LEKARZ, codziennie mamy wizytę u innego specjalisty, w tym raz w ciągu dnia aż u dwóch. Postaram się jednak zamieścić jakąś recenzję. Pozdrawiam,

Siwa. 

P.S. Jak podobają się Wam takie koszulki na maluchach ?

wtorek, 27 sierpnia 2013

BANDI EcoSkin CARE recenzja

Witajcie!
Czy wszyscy już wpisali się do rozdania? Pamiętajcie, że potrzebujemy 50 zgłoszeń by rozdanie nabrało "mocy urzędowej" ;) Zapraszajcie znajomych, nieście dobre wieści w świat ;)

Dzisiaj tak jak obiecałam mam dla Was recenzje dwóch produktów firmy BANDI serii ecoskin care, firma ta właściwie jest mi nie znana, oprócz kilku próbek, po których nie mogłam nic stwierdzić nie miałam nigdy styczności z kosmetykami z tej serii dlatego tym chętniej wypróbowałam dwa otrzymane produkty - Kojący żel myjący oraz Kojący balsam do ciała. Ucieszyłam się z kosmetyków tej serii, pisałam Wam już jak bardzo wrażliwą skórę posiadam i jak często reaguje ona na różne kosmetyki. Więc samo określenie "kojący" kusiło ;) 

Spójrzcie jak produkty się prezentują :







Zacznijmy może od kojącego żelu myjącego, bo po niego sięgnęłam w pierwszej chwili.





Co obiecuje producent?
Wyjątkowo delikatny żel o doskonałych właściwościach myjąco-nawilżających. Idealny dla delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry twarzy i szyi.
- nie powoduje wysuszenia i ściągnięcia skóry,
- delikatnie oczyszcza,
- przynosi ulgę podrażnionej skórze,

-probiotyki, ekstrakt z Yakon i aloes odbudowują korzystną mikroflorę na powierzchni skóry, przywracając jej naturalną równowagę,

- polecany po zabiegach medycyny estetycznej,
- nie narusza naturalnego pH 


Skład: Aqua/Water, Glycerin, Hydroxyethylcellulose, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Polymnia, Sonchifolia Root Juice, Maltodextrin, Lactobacillus, Glyceryl Laurate, Cocamidopropyl Betaine, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum/Fragrance, D-Limonene, Linalool, Citronellol, Citral, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde

Opakowanie: Produkt zamknięty w plastikowej, solidnej butelce z dozownikiem (mało wygodnym) o pojemności 200 ml. W tego typu produktach jednak wolałabym widzieć pompkę, tutaj przez otwór często po naciśnięciu wylewa się więcej żelu niż potrzeba. Opakowanie wierzchnie stanowi ładny, elegancki karton tekturowy w białym kolorze z zielono czarnymi napisami. Opakowanie sprawia wrażenie produktu z wyższej półki. 

Zapach: No niestety produkt ma zapach, po kojącym produkcie do mycia twarzy, który stworzony jest z myślą o skórze wrażliwej spodziewałabym się braku perfum, niestety. Jednak zapach jest dość przyjemny, lekko chemiczny ale z pewnością delikatny. Nie przeszkadza mi bardzo, i nie podrażnia mnie. 

Konsystencja i wydajność: Konsystencja produktu jest bardzo podobna do innych tego typu, jest lejąca, w formie delikatnego żelu. Może delikatnie zbyt wodnista? Stosuję go od miesiąca i mogę powiedzieć, że jest wydajny, nie doszłam jeszcze do połowy opakowania.

Moja opinia: W moim odczuciu kojący żel myjący jest dobrym produktem do mycia twarzy, nie rewelacyjnym, ale i nie niedostatecznym. Nie uczula to mogę powiedzieć na pewno, moja cera jest naprawdę wrażliwa a ten żel mimo zawartych w składzie perfum nie podrażnia mojej skóry. Nie sprawia by byla bardziej czerwona niż ma to w zwyczaju ale i nie powoduje by była mniej. Czy nawilża? Nie mam takiego odczucia by nawilżał ale i nie wysusza, co jest już połową sukcesu. Doświadczenia z innymi podobnymi specyfikami kończyły się często wysuszoną i podrażnioną skórą.  Jest antybakteryjny, pomaga mi trzymać w ryzach moją skłonną do wyprysków i zaskórniaków skórę. Radzi sobie całkiem dobrze z resztkami makijażu, podkładu a nawet tuszu do rzęs. Delikatnie szczypie mnie w oczy więc staram się po prostu omijać ich okolicę. Skóra po dłuższym stosowaniu jest trochę napięta, nie zawsze jest to przyjemne uczucie. Czy sprawdza się po zabiegach medycyny estetycznej? Nie wiem, ciągle zbieram na operację ;) Ja ogólnie mogę go polecić, jest przyzwoity. Jeżeli nie oczekujemy super wielkiego nawilżenia twarzy ( a od tego w końcu są inne kosmetyki ) to nie powinniśmy się zawieść tym produktem. Producenci za wiele obiecują, gdyby nie było wzmianki o tym, że ma nawilżać oceniłabym go pewnie jeszcze lepiej.

Moja ocena:
4/5

Jak natomiast sprawował się balsam do ciała ? Przeczytajcie!




Co obiecuje producent?
Kojący balsam do ciała do pielęgnacji delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry. Polecany do skóry z tendencją do atopii. Dzięki zawartości probiotyków i prebiotyków łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące. Balsam posiada działanie wspomagające procesy odbudowy struktury naskórka, aktywizujące naturalne procesy ochronne i regenerujące. Po jego zastosowaniu skóra jest bardziej elastyczna, jędrna i sprężysta.
- intensywnie nawilża i koi skórę suchą i swędzącą,- natychmiast łagodzi uczucie ściągnięcia i przynosi ulgę podrażnionej skórze,- pozostawia nietłusty film ochronny,- zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące,- przyspiesza regenerację komórek oraz niweluje skutki szkodliwego działania promieniowania ultrafioletowego,- szybko się wchłania i jest wydajny w użyciu,- nie pozostawia uczucia lepkości ani tłustej warstwy.Balsam posiada ciekawą kompozycję zapachową, dzięki której jego aplikacja jest miłym zabiegiem relaksującym. Dzięki wysokiemu stężeniu substancji aktywnych wystarczy jedno zastosowanie dziennie.
Idealny po opalaniu.Polecany do pielęgnacji ciała po pływaniu w basenie.


Skład: Aqua/Water, Urea, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Passiflora Incarnata Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Gluconolactone, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Sodium Polyacrylate, Polymnia Sonchifolia Root Juice, Maltodextrin, Lactobacillus, Propyl Gallate, Gallyl Glucoside, Epigallocatechin Gallatyl Glucoside, Sodium Hydroxide, Inulin Lauryl Carbamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum/Fragrance, D-Limonene, Linalool, Citronellol, Citral, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde

Opakowanie: Identyczne jak przy kojącym żelu do mycia. 

Zapach: I tutaj również niewiele więcej mam do powiedzenia. Zapach bardzo podobny do żelu myjącego, delikatny, chemiczno-słodki. 

Konsystencja i wydajność: Konsystencja typowo balsamowa, może delikatnie bardziej wodnista - jak jogurt. Produkt przyjemny w dotyku. Wydajność jest raczej średnia, ale może to moje nadprogramowe kilogramy (które przekładają się na większą powierzchnię użytkową ;) ) sprawiają, że potrzebuję go więcej, przez co szybciej się zużywa. 

Moja opinia: Przy pierwszym kontakcie urzekła mnie letnia konsystencja tego produktu, pisząc letnia mam na myśli - lekka, szybko wchłaniająca się formuła, która zupełnie nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, która tak bardzo mnie irytuje przy cięższych produktach tego typu. Zdecydowanie świetnie się wchłania, pozostawiając skórę przyjemnie delikatną, może nawet delikatnie satynową w dotyku? Na dłuższą metę zapach mnie osobiście zaczyna irytować, nie zgodzę się z producentem, że jest to miły zabieg relaksujący.. przy dłuższym stosowaniu nie relaksuje a powoduje zbędne napięcie ;) Rzeczywiście przynosi ulgę podrażnionej słońcem skórze, ładnie ją przy tym nawilżając. Co najważniejsze nawilżając na dłużej, nie tylko doraźnie podczas stosowania. Skóra jest przyjemnie jędrna, odżywiona. Naprawdę miła w dotyku, zauważył to nawet małżonek, który w zwyczaju ma nie zauważać zbyt wiele. Nie pływam w basenie więc nie wiem jak się sprawuje po tym chlorze z wody jednak po wodzie z Niegocina jest wskazany ;) Mój faworyt wśród balsamów, nawet przeżyję jakoś ten zapach.. 

Moja ocena:
zdecydowane 5/5 

Czy ktoś z Was miał styczność z produktami z serii EcoSkin ? Przypadły Wam do gustu propozycje BANDI? Wytrzymujecie ten zapach ? A może stosowaliście jakiś inny produkt i możecie go polecić? jestem bardzo ciekawa reszty, zwłaszcza kremu, którego próbkę znalazłam w swoich produktach. Wielki plus za próbki dla producenta!




Pamiętajcie o rozdaniu, specjalnie umieściłam z boku przypominajkę z linkiem. Zaglądajcie do nas regularnie, niedługo recenzja mydełek! :) 

Siwa

piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdanie - konkurs odc. 1

Niemalże tydzień minął od ostatniego postu ale dzisiaj powracam zza światów a raczej z poczekalni lekarskich, w których przebywałam nagminnie przez ostatnie dni i obwieszczam długo zapowiadaną ROZDAWAJKĘ ;) 

Za długo dyskutować nie będę, od razu powiem jakie są zasady a są banalnie proste i pokażę co mamy do oddania ;-) Zapraszajcie znajomych, obwieszczajcie światu bo ktoś z Was może dostać tą dużą pakę kosmetyków! Rozdanie jest zarówno dla blogerów jak i dla osób, które bloga nie prowadzą. Jedna osoba zgarnia wszystko co zamieszczone jest na dwóch zdjęciach. 

Do zgarnięcia są te wspaniałości:  


Regulamin rozdania: 

1. Organizatorem rozdania jest blog Testuj z CreativeMagazine, fundatorem nagród jest Creative Magazine
2. Rozdanie trwa od 23 sierpnia do 8 września 2013
3. Generator liczbowy wylosuje zwycięzcę, ja obwieszczę go na blogu najpóźniej do 3 dni po zakończeniu rozdania. 
4. W przypadku niezgłoszenia się zwycięzcy przez tydzień od ogłoszenia wyników wylosuję nowego szczęśliwca. 
5. Zweryfikuję zgłoszenie zwycięzcy dokładnie dlatego wypełnijcie każdy krok opisany poniżej. 
6. Nagrody wysyłam jedynie osobom zamieszkałym na terenie Polski. 
7. Każdy ma prawo do wzięcia udziału w rozdaniu, zarówno osoby pełnoletnie jak i niepełnoletnie. Gdy wygra osoba niepełnoletnia poproszę o skan pisemnej zgody rodzica na wzięcie udziału w rozdaniu. 
8. Jeżeli w rozdaniu nie weźmie udziału minimum 50 osób zostawiam sobie prawo do odwołania rozdania bądź wydłużenia terminu zgłoszeń. 
9. Aby wziąć udział w rozdaniu trzeba spełnić wszystkie kroki zawarte pod spodem w "Zasadach rozdania" 
10. Jeżeli osoba, która wygra konkurs, w krótkim czasie po obwieszczeniu wyników przestanie być obserwatorem bloga zostanie zablokowana i nie będzie miała możliwości wzięcia udziału w żadnym inny konkursie. 



 Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)  



Zasady konkursu: 


Zasady dla prowadzących bloga:


1. Musisz być publicznym obserwatorem bloga
2. Musisz polubić profil fundatora nagród na Facebooku: CreativeMagazine
3. Musisz :
- umieścić baner rozdania (zdjęcie zamieszczone wyżej) w bocznym pasku bloga wraz z linkiem do tego posta
- udostępnić publicznie informację o rozdaniu na swoim fanpage bądź prywatnej tablicy z profilu CreativeMagazine LINK DO UDOSTĘPNIENIA
4. W komentarzu pod tym postem zamieszczasz komentarz, w którym podajesz:
- nick obserwatora,
- imię i nazwisko bądź nick z jakiego polubiłeś/łaś profil fundatora nagród (blogerki, które chcą być anonimowe proszone są o imię i jedną literkę nazwiska, albo nick znany z bloga a po wylosowaniu poprostu dopytam o nazwisko na priv) 
- podajesz link do swojego bloga, na którym znajdę baner oraz do udostępnionego postu z tablicy CreativeMagazine
- podajesz swój adres email. 


Przykład:
obserwuję: kowalskijan
imię i nazwisko: Jan Kowalski
link 1 :www...

link 2: www..
email: kowalskijan@.. 



Zasady dla osób nie posiadających własnego bloga: 




1. Musisz być publicznym obserwatorem bloga

2. Musisz polubić profil fundatora nagród na Facebooku : CreativeMagazine

3. Musisz udostępnić publicznie informację o rozdaniu na swojej tablicy na portalu Facebook, informację o rozdaniu znajdziesz na profilu fundatora nagród: LINK DO UDOSTĘPNIENIA

4. W komentarzu pod tym postem zamieszczasz komentarz, w którym podajesz:
- nick obserwatora,
- imię i nazwisko bądź nick z jakiego polubiłeś/łaś profil fundatora nagród
- podajesz link do publicznie udostępnionej informacji na Twojej tablicy o rozdaniu.
- podajesz swój adres email. 


Przykład:
obserwuję: kowalskijan
imię i nazwisko: Jan Kowalski
link: www...
email: kowalskijan@.. 



I to na tyle, prawda, że prosto? Nie zajmie Wam to nawet pięciu minut a niedługo możecie być w posiadaniu tych cudowności! Jeżeli odzew na konkurs będzie naprawdę zadowalający obiecuję przynajmniej raz w miesiącu taką rozdawajkę zorganizować :)

Oczywiście kosmetyki te są całkowicie nowe, i mimo, że profil bloga jest jaki jest NIE jesteście zobowiązani do pisania żadnych recenzji. Po prostu wygrywacie i cieszycie się z wygranej! 

A teraz kochani do dzieła, niech ten plakat konkursowy idzie w świat! ;) Dobrej nocy, zaglądajcie do nas regularnie, niebawem nowy outfit Zuzy i kilka ciekawych recenzji. Na pierwszy rzut pójdzie BANDI :) 

Aśka


sobota, 17 sierpnia 2013

Zielono mi :)

Dzisiejszy spacer do lasu miejskiego zaowocował zdjęciami, a że portki Zuzy od laMAMA wzbudziły "sensację" pomyślałam, że pokażę Wam jej stylówę na blogu. Właściwie chyba "ostatni gwizdek" na letnie stylizacje dlatego trochę bardziej skupię się na dziecięcej modzie. Niebawem zaczną się kurtki, później jeszcze czapki, kombinezony, a pod kombinezonem wszystko się gniecie, wiadomo więc ciężej będzie o dobre zdjęcia. (nie żeby te były dobre, są niedoskonałe ale jak mówiłam - uczę się, całkowicie samodzielnie bo instrukcja obsługi to jakaś abstrakcja ;) )

Spodnie wpasowały się w leśny klimat i zdecydowanie zdominowały cały outfit, to pierwsza nasza styczność z tą marką i z pewnością nie ostatnia bo na oku mam czapencje i kominy dla obojga oraz sukienkę dla Zuzy. Co do samych spodni powiedzieć mogę, że są uszyte z przyjemnie delikatnej bawełny, przewiewnej więc spodnie maksymalnie do połowy jesieni będziemy zakładać, później zostaną dla Tymoteusza. U nas nic się nie marnuje bo po moich dzieciach jeszcze inne dzieci noszą, a po tamtych następne.. człowiek radzi sobie jak może :) Same spodnie nie koniecznie muszą trafiać w Wasz gust, ja musiałam się długo przekonywać do obniżonego kroku.. ale zakochałam się w portkach od czesiociuch i jak już nabyliśmy tamte to pokochaliśmy ten krój! Dziś już mamy trzy pary takich spodni. My szczerze polecamy, dziecko ma swobodę ruchów a przy tym wygląda świetnie :)

Dodatkiem do stylizacji jest ostatnio uwielbiana przez Zuzię nerka uszyta przez Joankę Z dla Kury D, Zdjęć dużo więc rozsiądźcie się wygodnie i oglądajcie, zapraszamy :)












No taka sytuacja właśnie.
 


wstydzę się strasznie ;)


robaczki i żuczki są takie faaaajne ;)
 



Tymoteusz z tatą też załapali się na foto

Zuza ma na sobie:
t-shirt : ZARA
spodnie: LAMAMA
nerka: KURA D
buty: converse
bransoletki mamy : no name

Jak podobają się Wam porty Zuzki i cała stylizacja? Może coś byście zmienili, coś dodali od siebie? Jestem otwarta na sugestie :) 

Pozdrawiam jak zwykle wieczornie,
Aśka Sudak/Siwa