środa, 30 lipca 2014

Wzorkowe szaleństwo part VI by My Roses Nails

Witajcie!

Dzisiaj przedstawiamy dla Was szóstą odsłonę cyklu "wzorkowe szaleństwo" tym razem wykonaną przez Ewę z My Roses Nails, poprzednie edycje znajdziecie tu:


1.      Indianka z łapaczami snów.

Za bazę do wykonania zdobienia posłużyły mi dwa lakiery:

- Pablo (brak nr) – pastelowy żółty lakier szybkoschnący z witaminą A+E, kryjący po nałożeniu na paznokcie 3-4 warstw. Zamknięty w kwadratowej buteleczce o pojemności 9 ml z czarną zakrętką, z okrągłym i zarazem cienkim pędzelkiem. Wysychał w wolnym, aczkolwiek akceptowalnym tempie. Malowanie nim nie sprawiło mi większych problemów, lakier nie rozlewał się na skórki.

Stemple wykonałam lakierem Golden Rose Color Expert nr 60, używając płytki MoYou London Mother Nature 08.


- O.P.I A-Piers To Be Tan – karmelowy brąz, kryjący po nałożeniu jednej (!) grubszej, lub dwóch cieńszych warstw. Zamknięty w charakterystycznej dla tej firmy buteleczce, z czarną, chropowatą zakrętką, o pojemności 15 ml. Aplikacja tego lakieru to jednym słowem bajka, a to za sprawą cienkiego, płaskiego pędzelka. Wysychał w szybkim tempie.
Stemple wykonałam lakierem Golden Rose Color Expert 60, a użyte wzory pochodzą z płytki MoYou London Explorer 11.
Do kolorowania wzorów wykorzystałam lakiery wyłącznie pochodzące z testerskiej paczki, a mianowicie:
-          BeBeauty (koralowa czerwień – piórko na paznokciu palca serdecznego),
-          Orly Coachella Dweller (pastelowa zieleń – piórko na paznokciu palca serdecznego),
-          O.P.I A-Piers To Be Tan (karmelowy brąz – koło łapacza na paznokciu palca środkowego i opaska Indianki na kciuku),
-          Maybelline Colorama 215 (fiolet – piórko na paznokciu palca środkowego),
-          Wibo Gel Like 1 Jamapi – (słoneczny żółty z pomarańczowymi drobinkami – piórko na paznokciu palca środkowego i twarz indianki na kciuku),
-          Wibo Gel Like 2 Siouxie – (energetyzująca pomarańcza z pomarańczowymi drobinkami– piórko na paznokciu palca środkowego),
-          O.P.I First Date On The Golden Gate – (ciemna czerwień – piórko indianki na kciuku).






2.      Różane jak My roses nails.

Za bazę do wykonania tego zdobienia posłużyły mi lakiery:
- BeBeauty (brak nr) – koralowa czerwień, wyprodukowana przez firmę Bell dla dyskontu Biedronka. Zamknięta w okrągłej buteleczce, z czarną, szeroką zakrętką, o pojemności 9,5g. Kryje po nałożeniu dwóch warstw, wysycha szybko, a jej szeroki i zarazem płaski pędzelek zapewnia wygodę aplikacji.
- O.P.I First Date On The Golden Gate – ciemna czerwień, która podobnie jak karmelowy brąz, zachwyciła mnie jakością. Kryje po nałożeniu jednej (!) grubszej, lub dwóch cieńszych warstw. Zamknięta w charakterystycznej dla firmy O.P.I buteleczce, z czarną, chropowatą zakrętką, o pojemności 15 ml. Aplikacja bezproblemowa, a to za sprawą cienkiego, płaskiego pędzelka. Wysycha w szybkim tempie.
- Golden Rose Color Expert 02 – biel pochodząca z moich zbiorów (2 warstwy).
Do wykonania różyczek użyłam tych samych, wyżej wymienionych lakierów, dodając listki wykonane lakierem Orly Coachella Dweller.





3.      Afryka dzika.
Za bazę do wykonania inspirowanego Afryką posłużył mi gradient wykonany za pomocą dwóch lakierów:
- Wibo Gel Like 1 Jamapi – słoneczny żółty z pomarańczowymi drobinkami, który posłużył mi jako baza pod zdobienie. Musiałam położyć 3 warstwy tego lakieru dla uzyskania satysfakcjonującego mnie krycia. Zamknięty w prostokątnej buteleczce, z białą zakrętką, o pojemności 8,5 ml. Wysycha wolno i przez długi czas pozostaje plastyczny. Pędzelek okrągły i cienki, wygodny w użyciu.
- Wibo Gel Like 2 Siouxie – energetyzująca pomarańcza z pomarańczowymi drobinkami, Lakier ten również nie kryje tak, jak tego oczekiwałam, co wywnioskowałam z konieczności powtarzania cieniowania, dla uzyskania głębi koloru gradientu. Podobnie jak żółty kolega, zamknięty w prostokątnej buteleczce, z białą zakrętką, o pojemności 8,5 ml. Wysycha również wolno. Pędzelek okrągły i cienki, ale poprzez wykonywanie gradientu gąbeczką nie miałam możliwości sprawdzić jak się sprawuje. Wydaje mi się jednak, że jest taki sam jak w przypadku koloru stworzonego przez Jamapi.  





4.      Bzy.
Do wykonania bazy pod kolejne, kwiatowe zdobienie posłużyły mi lakiery:
- Maybelline Colorama 215 – klasyczny fiolet, kryjący po nałożeniu dwóch cieńszych warstw. Zamknięty w okrągłej buteleczce z czarną zakrętką, o pojemności 7 ml. Pędzelek okrągły, średniej grubości, zapewniający wygodną aplikację lakieru, który wysycha szybko.
- Golden Rose Color Expert 02 – biel pochodząca z moich zbiorów (2 warstwy).
Do namalowania kwiatów bzu użyłam farb akrylowych (dwóch odcieni fioletu, bieli i dwóch odcieni zieleni).





5.      Klasyczna ekstrawagancja.
Do wykonania tego zdobienia użyłam jednego lakieru:
- Wibo Wild Thing Base Nailpolish 1 – krwista czerwień, kryjąca paznokcie po nałożeniu dwóch warstw (tyle widać na zdjęciach – niestety końcówek lakier nie zakrywa, nawet po nałożeniu trzeciej warstwy). Zamknięta w prostokątnej buteleczce z kremową zakrętką, pokrytą cętkami, o pojemności 8,5 ml. Pędzelek okrągły, bardzo wygodny w użyciu. Wysycha w średnim tempie.
Do ozdobienia lakieru wykorzystałam:
- Wibo Nail Effect Powder – czerwony puszek, stanowiący komplet z użytym lakierem bazowym. Bardzo delikatne włókna, które aplikuje się potrząsając pojemniczkiem i przytwierdzając palcem odpowiednią jego ilość na paznokciach.
- Pazłotko pochodzące z moich zbiorów.
- Okrągłe, złote ćwieki z karuzeli, również z moich zbiorów.





6.      Galaxy.
Ostatnim zdobieniem, jakie wykonałam testując lakiery jest motyw galaxy. Do wykonania bazy pod zdobienie posłużyły mi dwie warstwy lakieru:
- Wibo Express Growth 175 – ciemny grafit z drobinkami złota, kryjący po nałożeniu na płytkę dwóch warstw. Zamknięty w prostokątnej buteleczce z czarną zakrętką, o pojemności 8,5 ml. Pędzelek okrągły, wygodny w użyciu. Wysycha w średnim tempie.
Do wykonania gwiezdnego pyłu posłużyłam się kolejno lakierami:
- Golden Rose Color Expert 02 – biel pochodząca z moich zbiorów (2 warstwy),
- Wibo Express Growth 174 – grafit z ogromną ilością złotych drobinek,
- Golden Rose Care+Strong 163 – złoty, mieniący się na kolory tęczy brokat, pochodzący z moich zbiorów.
Na samym końcu dodałam złote, hologramowe ozdoby - gwiazdki.
 Wszystkie wykonane zdobienia zostały wykończone topem Sally Hansen Insta-Dri, pochodzącym z moich zbiorów.




Jak podobają Wam się te propozycje zdobień? My jesteśmy pod wrażeniem umiejętności! Dziękujemy Wam dziewczyny za kawał solidnej pracy!!! Jak tylko sponsorzy podeślą lakiery będziemy robiły nabór na kolejne wzorkowe szaleństwa i możecie próbować znowu :) Pozdrawiamy
Siwa i Dziurawiec. 

poniedziałek, 28 lipca 2014

L'Biotica regenerujący krem do rzęs i ust

Witajcie!
Dziś dla was mam recenzję kosmetyków marki L'Biotica a dokładniej  Regenerującego Balsamu do ust MEDIC SPF 8 oraz Kremu Regenerującego do Rzęs. Tak jak Siwa obiecywała postaramy się nie zaniedbywać bloga i częściej pisać dla was recenzje.
Spójrzcie jak produkty się prezentują razem a następnie opiszę każdy z nich.



Jaka u was pogoda? na Mazurach słońce świeci co spowodowało między innymi, że mam popękane, przesuszone usta więc zaczniemy od  recenzji Regenerującego Balsamu do ust MEDIC SPF 8.





Co obiecuje producent?
Balsam do ust MEDIC SPF 8 regeneruje silnie wysuszone, spierzchnięte usta, łagodząc stany zapalne i przywracając im zdrowy wygląd. Zapewnia ochronę przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego.


Unikalną cechą Regenerującego balsamu do ust L’biotica jest bogata w substancje odżywcze receptura:



  • wosk pszczeli - posiada właściwości lecznicze, silnie natłuszcza, , łagodzi podrażnienia
  • menthol - przynosi natychmiastową ulgę, wykazuje działanie przeciwzapalne i antyseptyczne
  • super sterol ester - silne właściwości regenerujące, przyśpiesza gojenie naskórka, sprzyja ochronie przed infekcjami bakteryjnymi
  • filtr UVA/UVB SPF 8 - ochrona przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego
  • miód - przyśpiesza gojenie się naskórka, łagodzi podrażnienia
  • olej z oliwek- wzmacnia naturalny płaszcz wodno-lipidowy tworząc na skórze film ochronny


Skład: 
Petrolatum,Cera Alba,Ricinus Communis Oil,Olea Europea Oil,Honey,C12-15 Alkyl Benzoate (and) Titanium Dioxide (and) Aluminium Stearate (and) Polyhydroxystearic Acid (and) Alumina,Ethylhexyl Methoxycinnamate,Octocrylene,Aroma,Menthol,Tocopheryl Acetate,C10-30 Cholesterol / Lanosterol Esters, D-panthenol, Camphor

Opakowanie:
Produkt zamknięty jest w  zakręcanej tubce o pojemności 10ml. Mi akurat odpowiada to opakowanie ze względu na to, iż mogę wycisnąć ilość odpowiednią nie marnując przy tym produktu.




Zapach: 
Delikatny mentolowy, ledwo co wyczuwalny, mi osobiście daje wrażenie lekkie wrażenie świeżości na ustach. Zapach nie jest natrętny, tylko miły i lekki.

Konsystencja i wydajność: 
Tak jak widać na zdjęciu, balsam trzyma strukturę nie jest płynny oraz nie daje efektu klejących się ust. Jest wydajny, ponieważ wystarczy niewielka ilość balsamu na ustach i już czujemy jego działanie.


Moja opinia: 
Sporadycznie sięgam po pomadki, balsamy do ust bo nie lubię efektu klejących się ust, przeważnie są to zwykłe pomadki ochronne na zimę gdy usta mam naprawdę popękane ( zimy na Mazurach dają w kość).  Jednak ten balsam zachęca do stosowania nawet w wakacje. Nadaje ustom blasku zapewne za sprawą wosku pszczelego i oleju z oliwek. Dodatkowo chłodzi usta, niektórzy mogą to odebrać jako lekkie szczypanie ust, które powoduje mentol. Mam wrażenie, że moje usta dostały więcej kolorytu, są bardziej różowe. Kojarzy mi się to z błyszczykami z pieprzem czy czymś takim, które kiedyś były znane z  powiększania ust. Kojarzycie może? 
Co do regeneracji ust mam wrażenie, że faktycznie szybciej się one goją i pęknięcia są usuwane praktycznie natychmiastowo, może zabrzmi to dziwnie ale stosując preparat na noc, z samego rana już moje usta były w lepszej kondycji.

Moja ocena: 
Naprawdę mogę z czystym sumieniem dać  5/5


Teraz przejdziemy do recenzji kremu do rzęs






Co obiecuje producent
L’biotica - regenerujący krem do rzęs został opracowany, by odżywiać i odnawiać Twoje rzęsy, tak aby były naturalnie piękne. Regenerujący krem do rzęs to jedyny na rynku polskim oparty na naturalnych składnikach generyczny krem powodujący wzrost rzęs. Produkt może być stosowany bez ograniczeń także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy ani drażniący nawet dla bardzo wrażliwych oczu. Kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu.
Zalecany jest Paniom:
  • używającym tuszu do rzęs lub sztucznych rzęs,
  • mającym krótkie lub rzadkie rzęsy,
  • którym wypadają rzęsy.
  • Wydłuża, pogrubia rzęsy i zapobiega ich wypadaniu.
  • Nawilża i wzmacnia, stymulując naturalny wzrost rzęs.
  • Przebadany oftalmologicznie.

                               
Skład: 
Petrolatum, Oleum Ricinic, Virginale Oil, Paraffinum Liquidum, Olea Europaea, Serenoa Repens, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Buxus Chinensis (jojoba Oil) Polyglyceryl, Pantenol.

Opakowanie:
Tutaj zrodził się problem, opakowanie praktycznie identyczne jak balsamu do ust również o pojemności 10ml. Różni je tylko końcówka, balsam do ust miał ściętą końcówkę, natomiast regenerujący krem ma zaokrągloną. Zaokrąglona końcówka to strzał w kolano. 




Zapach: 
Produkt stosowany jest w okolicach oczu więc jest bezzapachowy. Całe szczęście, moje wrażliwe oczy nie zniosłyby zapachu i by ciągle łzawiły.

Konsystencja i wydajność: 
Produkt ma konsystencję tłustej maści, mi przypominała trochę wazelinę taką do wyciśnięcia. Krem jest mega wydajny tubka starcza na okres 2 miesięcy.



Moja opinia: 
Nie zauważyłam obiecywanego wydłużenia, pogrubienia rzęs i ich przyciemnienia może kwestia tego, iż mam rzęsy dość delikatne bo jestem naturalną blondynką. Mam zastrzeżenie do aplikatora, moim zdaniem nie spełnia wymagań wolałabym by to była szczoteczka czy cokolwiek innego. Bo aplikacja wygląda tak, że muszę na palca nakładać i wcierać w rzęsy krem (aplikacja kremu odbywa się na czyste rzęsy na noc) Plusem, który dostrzegłam jest fakt, że krem spowodował, że rzęsy przestały mi wypadać oraz minimalnie szybciej rosną (może to być zasługą olejku rycynowego, który znany jest z takich właściwości.)  

Moja ocena: 
3,5/5

Stosowałyście już produkty tej marki? Jakie są wasze wrażenia odnośnie tych produktów? Co chcecie w najbliższej przyszłości - recenzję kosmetyków? czy może coś ugotować?

Pozdrawiam, i do niebawem
Marta vel. Dziurawiec

piątek, 25 lipca 2014

Wzorkowe szaleństwo part V by Lucy nails

Witajcie!
Pamiętacie ostatni nabór na testy lakierowe? Przedstawiamy wyniki pracy Lucyny z Lucy nails :) Post ten jest przedłużeniem poprzedniego cyklu wzorkowych szaleństw. Poprzednie prace znajdziecie tu:

wzorkowe szaleństwo part I
wzorkowe szaleństwo part II
wzorkowe szaleństwo part III
wzorkowe szaleństwo part IV

Lucyna z otrzymanych lakierów wykonała 7 zdobień, które obejrzeć możecie poniżej dodatkowo opisała lakiery do nich użyte. Zapraszamy do obejrzenia jej prac!

1.Piaskowy mix

Lakiery użyte do zdobienia:
-Lovely Baltic Sand nr.4 - 8ml,lakier w kolorze ciemnego brązu o piaskowej strukturze z drobinkami brokatu w kolorze złota;pędzelek dosyć gruby, spłaszczony;krycie 2 warstwy, nakłada się go dobrze, schnie szybko, a po wyschnięciu uzyskujemy efekt piasku o dosyć mocno chropowatej powierzchni, ze względu na drobinki brokatu,zmywanie do łatwych nie należy, polecam metodę foliową

-Wibo Wow effect Sand nr.2 - 8,5ml,matowy piasek w kolorze średniego brązu,pędzelek średnie grubości okrągły, krycie dwie warstwy,bardzo dobrze się nakłada, schnie rewelacyjnie szybko, powierzchnia po wyschnięciu lekko chropowata, zmywanie jak to przy piaskach - trochę trzeba potrzeć, aby wszystko usunąć

Pozostałe lakiery:
-Wibo glamour nails nr.5
Zdobienie zrobiłam za pomocą stempla mini  lakierem przeznaczonym do tego celu firmy Konad oraz sondy do paznokci, dodatkowo nakleiłam ćwieki w złotym kolorze.





2.Piasek + róż

Lakiery użyta do zdobienia:
-Wibo Gel Like nr.5 Mary Rose - 8,5ml,lakier z formułą imitującą lakier żelowy w kolorze ciężkim do określenia, dla mnie jest to róż opalizujący na niebiesko,pędzelek średnie długości i grubości zaokrąglony, kryje po 2 watstwach, maluję się nim bardzo przyjemnie , jednak miałam z nim kłopot , bo strasznie mi bąblował, co widac na zdjęciach, schnie w miarę szybko, zmywa się bez problemu, nie barwi paznokci

-Wibo Wow glamour Sand nr.4- 8.5ml, lakier piaskowy z brokatowymi mieniącymi się drobinkami w różnych kolorach, ale najwięcej jest różu i niebieskiego, pędzelek średniej grubości i szerokości zaokrąglony, fajna konsystencja, kryje po dwóch warstwach, schnie bardzo szybki, zmywanie najlepiej metodą foliową
Pozostałe lakiery:
-Miss X Colour Fashion nr.111
 Do zdobienia wykorzystałam srebrną tasiemkę oraz pędzelka, którym namalowałam kwiatki, całość pokryłam topem Sally Hansen Mega Shine






3.Naklejki + tasiemki

Lakiery użyte do zdobienia:
-Wibo Like Gel nr.1 Słoneczny Patrol-8.5ml,pędzelek średniej długości i szerkości zaokrąglony, lakier o konsystencji żelkowej w słonecznym żółtym soczystym kolorze z mieniącymi się drobinkami, jest dosyć płynny i do krycia potrzeba trzy warstw i  czas scnięcia przez to wydłuża się,zmywa się dobrze

- Wibo Like Gel nr.2 Electric Orange- 8.5 ml, pędzlek średnie długości i grubości zaokrąglony, konsystencja żelkowa, średnio gęsta , bardzo fajna do nakładania na paznokieć, kryje po 2 warstwach, piękna soczysta pomarańczka ze złotym shimmerem, króra pięknie prezentuje się na paznokciach, sam lakier zmywa się dobrze, troszkę zostają na skórkach złote drobinki

Pozostałe lakiery:
-Beauty Shine nr.7144 firmy Donegal
Do zdobienia wykorzystałam naklejki wodne, złotą tasiemkę oraz ćwieki




4.Kwiatki

Lakiery użyte do zdobienia:
-Opi San Fransisco,Lost On Lombard NL F59- 15ml, pędzelek dosyć gruby , lekko spłaszczony, kolorek określiłabym jako ceglatą , głękoką czerwień, konsystencja kremowa , świetnie rozprowadza się lakier na płytce, nie smuży , kryje po dwóch warstwach, zmywa się dobrze, schnie szybko

-Pablo Color Extra Long Lasting ( nr. nie znalazłam)-9ml, pędzelek średniej grubości zaokrąglony, konsystencja kremowa, bardzo rzadka , do całkowitego krycia potrzeba 3 grubsze warstwy, schnięcie w normie, kolorek - bardzo jasna brzoskwinka

Pozostałe lakiery;
-Opi San Fransisco Keeping Suzi At Bay NL F57
-Wibo Summer Extreme Nails nr.531
-Wibo Extreme Nails nr.25
-Beauty Shine nr.7144 firmy Donegal

Tym razem postanowiłam na kwiatowy wzór , wykonany cienkim pędzelkiem do zdobień, całośc pokryłam bezbarwnym lakierem Beauty Shine






5.Kawior i motyle

Lakiery użyte do zdobienia:
-Lovely Gloss Like Gel nr.227-8ml,pędzelek średniej grubości zaokrąglony, kolrek to piękna soczysta pomarańcza z mnóstwem złotych drobinek, konsystencja żelkowa, świetnie się go nakłada, nawet jedna grubsza warstwa wystarczyłaby, ale dwie mamy lepszy efekt, lakier zmywa się dobrze , drobinki trochę zostają na skórkach

-Lovely Gloss Like Gel nr.208,8ml, pędzelek średniej grubości zaokrąglony,kolejny lakier o strukturze mającej imitować żelową, jednak jak dla mnie bardziej przypomina zwykły  lakier z perłowym połyskiem,kryje po 2 warstwach, kolorek ciemny popiel, zmywanie bez problemu

-Lovely Pearl Nails nr.3 - perły dekoracyjne w kolorze opalizującej jasnej zieleni- nałożyłam je w formie rozrzuconej na świeży lakier, całość pkryłam topem, fajny efekt, ale niestety perełki szybko odpadają

Pozostałe lakiery:
-Wibo Extreme Nails nr.34
-Mariza Care&Colour nr.55







6.Kropeczki

Lakiery użyte do zdobienia:
-Opi San Fransisco Keeping Suzi At Bay NL F57-15 ml,pędzelek dosyć gruby, spłaszczony, jeśli chodzi o właściwości - lakier marzenie, nie smuży , świetnie się go rozprowadza, wystarcza jedna warstwa, scnie szybko, zmywa się go bezproblemowo

-Opi San Fransisco In The Cable Car-Pool Lane NL F62- 15 ml, pędzelek dosyć gruby spłaszczony, konsystencja kremowa, krycie 3 warstwy, podczas malowania lakier zlewa się miejscami i widac prześwity, a w trakcie nakładania kolejnej warstwy , miałam wrażenie jaby miejscami zbierała sie poprzednia warstwa, schnięcie troszkę trwało, kolorek określiłabym jako jasną śliwkę

-Pozostałe lakiery:
-Wibo Extreme Nails nr.25
-Cleme Cosmetics Oh la la Elvire

Zdobienie wykonałam przy pomocy sondy do paznokci





7.Stemple całopaznokciowe i neonkowy pyłek

Lakiery użyte do zdobienia:
-Opi San Fransisco T Knead Sour-Dough NL F60- 15 ml, lakier określiłabym jako perłowy, opalizujący brąz,kryje po dwóch warstwach, dobrze się rozprowadza,schnie w miarę szybko,zmywa się dobrze

-Wibo Neon glitters manicure 3,5 gr- neonowy brokat w kolorze żółto- zielonym; w zależności na jaki kolorek go nakładamy

Pozostałe lakiery:
-Wibo Extreme Nails nr.25
-Beauty Shine nr.7144 firmy Donegal

Tym razem postanowiłam wypróbować stemple całopaznokciowe z płytki od firmy Promoto- Promoto, była to moja pierwsza próba  i nie wyszło idealnie, ale myślę, że jak na pierwszy raz może być ;) dodałam też neonkowy pyłek, który na białym lakierze jest mało widoczny, na brązie widać go jako zieleń połyskującą






Jak podobają Wam się zdobienia wykonane przez Lucynę? Jak Waszym zdaniem wypadają na tle poprzednich prac z serii wzorkowe szaleństwo? Coś byście zmienili, coś dodali? Czekamy na Wasze opinie! 

Niedługo zamieścimy kolejny post z tej serii, jak tylko otrzymamy zdjęcia od drugiej blogerki :)
Pozdrawiam serdecznie,
Siwa.