wtorek, 21 stycznia 2014

Mydło borowinowe TOŁPA recenzja i mała zapowiedź!

Witajcie!

Wracam dzisiaj do Was z recenzją mydełka firmy Tołpa z serii spa bio anti stress. Na dniach wstawię kolejną recenzję, więc zaglądajcie tu często! Mam też dla Was dobrą nowinę.. niebawem blog będzie obchodził swoje pierwsze urodziny, co prawda ja uczestniczę w jego życiu zaledwie od 11 lipca (zastąpiłam wcześniejszą "szefową" tego bloga) i jak możecie zauważyć od tego też czasu blog ulega nieustannie subtelnej zmianie, delikatnie mówiąc rozkwita w do końca nawet mi nie znanym jeszcze kierunku poszerzając tematykę bloga o tematy "okołodzieciowe" ;) Na tym się znam, a raczej poznaję ciągle (i tak pewnie przynajmniej do ukończenia przez nich osiemnastki;) )  i tym również chcę się z Wami tutaj dzielić. 
Z okazji pierwszych urodzin planujemy z redakcją jakiś konkurs( dla odmiany nie będzie to raczej rozdanie) jesteśmy na etapie szukania sponsorów - jeżeli znajduje się ktoś chętny wśród Was zapraszamy do kontaktu z nami na blogcreativemagazine@gmail.com ;) Będzie to konkurs, w którym będzie do wygrania zarówno coś dla dzieci jak i dla dorosłych. Więcej Wam nie powiem bo sama do końca nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądało i ile nagród uda nam się ( mi i redakcji CM) dla Was uzyskać :) Konkurs pojawi się najpewniej na przełomie stycznia/lutego. Nie przegapcie tego :)

Zapraszam Was teraz na obiecaną recenzję :) 





Moje mydło jak widzicie jest już używane, niestety poprzednie zdjęcia nie przetrwały i padły wraz z systemem w komputerze. Kostka nieużywana prezentuje się tak : Zdjęcie kostki na serwisie bangla.pl


Co obiecuje producent?

- hypoalergiczne,- do odnowy biologicznej,
- stany napięcia i zmęczenia, obniżony nastrój,
- naturalne olejki eteryczne: lawenda, geranium, petitgrain, szałwia.
Poprawia samopoczucie i zapewnia naturalną odnowę biologiczną. Oczyszcza i regeneruje skórę nie naruszając bariery ochronnej. Przeciwdziała zmęczeniu, odpręża i relaksuje. Wspomaga eliminację toksyn. Poprawia koloryt i wygładza skórę.
Dobre samopoczucie uzyskasz dzięki naturalnym olejkom eterycznym:
- lawenda - działa uspokajająco, uwalnia od napięcia nerwowego i stresu emocjonalnego,
- geranium - działa rozluźniająco i oczyszczająco, poprawia nastrój i tonuje nerwy,
- petitgrain (otrzymywany z młodych liści i pędów pomarańczy) - relaksuje, uspokaja i działa antydepresyjnie,
- szałwia - poprawia samopoczucie i ułatwia zasypianie.
Sposób użycia: namydl zwilżone ciało i masuj przez ok. 1 min., następnie spłucz wodą. Stosuj codziennie.
Składniki: borowina Tołpa, gliceryna, naturalne olejki eteryczne z lawendy, geranium, petitgrain i szałwii.


0% sztucznych barwników, PEG-ów, SLS-u, silikonów, oleju parafinowego, konserwantów. 

Skład: 
Sodium Palmate, Sodium Palm Kernelate, Aqua, Glycerin, Peal Extract, Sodium Cocoyl Isethionate, Palm Acid, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Oil, Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange), Leaf Oil, Olea Europaea Oil, Polyguaternium-7, Salvia Sclarea (Clary) Oil, Sodium Chloride, Palm Kernel Acid, Tetrasodium EDTA, Tetrasodium Etidronate, Linalool, Citronellol, Geraniol, Limonene.

Opakowanie:
"Opakowanie bezpieczne dla środowiska - poddawane recyklingowi." Mydło zapakowane jest w bardzo przyjemne dla oka, ekologiczne pudełko, na którym znajdziemy mnóstwo przydatnych informacji nie tylko o mydle ale również o działaniu składników w nim zawartych. Ogólna kolorystyka co zresztą widać utrzymana w tonacji brązowo-zielonej. 

Zapach: 
Zapach jest intensywny, bardzo przyjemny.. pachnie dla mnie to mydło lasem po prostu, spacerem w czystych, mazurskich lasach na świeżym powietrzu. Stosuję codziennie i zapach mnie nie zmęczył, wręcz przeciwnie - uważam, że przyjemnie codziennie poczuć taką świeżość :) 

Konsystencja i wydajność: 
Mydło całkiem przyzwoicie się pieni. Stosuję je codziennie od dwóch tygodni i zostało już mniej niż pół kostki, wydajność więc oceniam dość słabo w porównaniu do innych mydeł. 


Moja opinia: 
Nie często sięgam po mydła, zdecydowanie częściej wybieram żele pod prysznic jednak ciekawa kolejnego produktu tej firmy (recenzję wcześniejszego produktu znajdziecie tu: Płyn micelarny TOŁPA) postanowiłam spróbować i przetestować mydło porządnie. Według producentów mydło służy odnowie biologicznej i jest antystresowe, o ile mogę potwierdzić działanie pierwszej obietnicy o tyle nie odstresowuje mnie wcale, ale generalnie ciężko odstresować się przebywając z mężem pod jednym dachem 24/7 (mąż pracuje w domu) i posiadając dwójkę dzieci ;) Więc tą właściwość mydła polecam sprawdzić na sobie i przekonać się czy potrafi odstresować czy nie. Przechodząc jednak do rzeczy mogę powiedzieć, że jest to najlepsze mydło jakie dane mi było używać do tej pory. Ja stosuję to mydło zarówno do mycia twarzy (ryzykuję, wiem!) jak i do mycia ciała pod prysznicem. Mydło jak wspomniałam wcześniej całkiem dobrze się pieni, i dość ciężko zmywa ze skóry, pozostawiając skórę naprawdę dobrze umytą i ładnie, dużo delikatniej pachnącą. Świetnie radzi sobie z resztkami makijażu. Skóra po tym mydle pozostaje delikatna, trochę nawet nawilżona. Nie ma się uczucia ściągnięcia ale i nie idealnej gładkości, skóra jest jakby "tępa" , nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi - nawet nie potrafię dokładnie ubrać tego w słowa, po prostu wrażenie jakby skóra była umyta idealnie. Rzeczywiście musi być hipoalergiczne bo nie mam po nim żadnych skutków ubocznych w postaci przesuszeń, zaczerwienienia, swędzenia czy wyprysków, więc to jest zdecydowanie na duży plus. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że zaczerwienienia na twarzy delikatnie zmalały i problemy z wypryskami też jakby są mniejsze. Tak jak wspomniałam mydło mnie nie odstresowuje ale sprawia, że tą krótką chwilę (Ci co mają małe dzieci wiedzą jak bardzo krótką) pod prysznicem czuję się bardziej radosna, zwłaszcza teraz zimą gdy brakuje mi słońca, ciepła, zieleni i lasu.. to mydło daje mi namiastkę tego wszystkiego, wręcz czekam na każde spotkanie z nim :) Lubię takie naturalne, dobre kosmetyki. Polecam je z czystym sumieniem! 

Moja ocena:
4+/5 (no mnie nie odstresowało w końcu! ;) )

Pozdrawiam, i do niebawem ;)
Siwa

P.S. Dalej nie wzięłam się za zdjęcia Kuby, mimo, że już zaplanowana jest nowa sesja ;) Ale obiecuję, pojawi się tu niebawem ;)

6 komentarzy:

  1. Nie przejmuj się, tym iż mydlo nie jest całe:P przynajmniej widać, że używasz:). Mydeł zbytnio nie używam ze względu na to, że zawsze mi spadają pod prysznicem ale kuszące jest to, iż uważasz ze zaczerwienia na twarzy znikają musze sprobowac

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za mydłami w kostce - choć ostatnio zaczynam się do nich powoli przekonywać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś slyszalem, ze najlepsze do mycia powinny być najzwyklejsze i najbardziej naturalne rzeczy. dopiero jakies balsamy nawilzajace powinny być lepsze, a mydło wyproboję, jak widac bylo z wygranej zaczerwien na twarzy mam więc moze a noz pomoze

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama nie sięgam po mydła. Jedynie te do mycia rąk. Może czas to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy blog, będę zaglądać częściej pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Z tego co słyszałam tołpa ma bardzo dobre produkty, musze sprawdzić jak na mnie bedzie sie sprawdzac

    OdpowiedzUsuń