Czy u Was też tak szaro i brzydko za oknem? Nie, żebym tęskniła za śniegiem ale ta chlapa mnie dobija. Postanowiłam
jednak zrobić sobie dzień domowego spa przed wyjściem na spacer. Nie
zawsze mam czas dokładnie dbać o niektóre części swojego ciała więc wzięłam się
za doprowadzenie stóp do porządku, Spytacie jak to zrobiłam? Bardzo prosto! Użyłam elektrycznego pilnika FUSSWOHL, którym usunęłam martwy naskórek, poprawiłam zwykłym a
następnie nałożyłam na stopy jak co dzień warstwę kremu Stop szorstkości firmy Lirene:)
Co obiecuje producent?
Krem przeznaczony jest do pielęgnacji szorstkich i skłonnych do pękania pięt. Intensywnie pielęgnująca formuła z 20% zawartością mocznika (urea) zmiękcza i wygładza skórę stóp. Skóra pięt, w widoczny sposób, staje się bardziej miękka i przyjemna w dotyku. Krem używany systematycznie zapobiega ponownemu rogowaceniu skóry pięt.
Skład:
Aqua, Urea, Parafinum Liquidum, C12-15 Alkyl Benzoate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Glycerin, Cetyl Alcohol, Orbignya Oleifera (Babassu) Seed Oil, Triacetin, Diazolidnyl Urea, Maethylparaben.
Poręczna, zwykła tubka z której łatwo wycisnąć krem. Tuba o pojemności 75 ml.
Zapach:
Delikatny, praktycznie nie wyczuwalny. Przy zastosowaniu mocznika teoretycznie ten krem nie powinien dobrze pachnieć, na szczęście nic takiego nie ma miejsca.
Konsystencja i wydajność:
Dość gęsta, tłusta co sprawia, że jest wydajny
Moja opinia:
Szczerze mówiąc to najgorszy krem do stóp jaki stosowałam w swoim życiu. Sięgnęłam po niego bo od dawna już słyszałam (również na studiach) o zbawiennym wpływie mocznika na skórę stóp, więc szukałam kosmetyku który by go posiadał w składzie. Zacznę od plusów bo ich zdecydowanie mniej. Pierwszym i najważniejszym plusem jest fakt, że produkt nie śmierdzi mocznikiem - czego się obawiałam. Drugim plusem jest to, iż jest on bardzo wydajny ze względu na swoją konsystencję. I właściwie tyle dobrego o nim mogłam powiedzieć.. nie za wiele tego, prawda? Minusem jest fakt, że krem bardzo wolno się wchłania, mimo iż użyłam go adekwatnie do potrzeby i długo wmasowywałam w stopy. Nie radzę się poruszać gdy nie wchłonie się całkowicie, inaczej czeka Was telemark na kafelkach łazienkowych. Niestety nie zauważyłam by ten krem zmiękczał i wygładzał mi skórę przy regularnym stosowaniu (codziennie). To jest chyba największy minus, w końcu po to człowiek sięga po specyfiki tego typu a tymczasem pieniądze wydane a efekt żaden. Uważam również, że w żaden sposób nie zapobiegł ponownemu rogowaceniu skóry pięt, a była to przecież jedna z obietnic producenta. Powiedziałabym, że jedyny rezultat jaki otrzymałam to minimalne odżywienie stóp, a to zdecydowanie mniej niż oczekuję od kosmetyku tego typu. Przypuszczać mogę, że balsam do ciała poradziłby sobie lepiej niż krem Lirene stworzony z myślą o stopach, a to niestety źle świadczy o produkcie. Generalnie nie polecam go nikomu, to pieniądze wyrzucone w błoto.
1/5 ( za brak zapachu)
Macie sprawdzone kremy do stóp? Co polecacie do przetestowania?
Pozdrawiam
Dziurawiec
Ja używam kremów scholla sobię chwalę
OdpowiedzUsuńMi też nie pasował ten krem , wiec nie polecam !
OdpowiedzUsuńCzesto mam problemy ze stopami, w szczególności zimą a krem mnie nie przekonuje...
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńشركة تنظيف منازل بالدمام
شركة مكافحة العتة والنامس والوزغ بالخفجى
Chociaż pielęgnacja stóp to ważny element dbania o siebie, warto także zadbać o inne partie ciała, które codziennie narażone są na różne czynniki zewnętrzne. Czasami, tak jak w przypadku tego kremu, oczekiwania nie zawsze idą w parze z efektami. Podobnie jak w przypadku mieszkania, gdzie inwestowanie w odpowiednie meble i akcesoria może sprawić, że przestrzeń staje się komfortowa, tak samo dobranie odpowiednich kosmetyków do pielęgnacji ciała, takich jak Agenity naprawczy krem odmładzający na noc, może przyczynić się do poprawy kondycji skóry i poczucia komfortu. Pielęgnacja to inwestycja w siebie, która z czasem się opłaca.
OdpowiedzUsuń