Wracam po chorobie i spieszę do Was z recenzją, jeszcze nie wyzdrowiałam do końca ale już przynajmniej monitor nie będzie opsikany i zasmarkany ;) Dopadło nas przesilenie, może też podłapałyśmy z Zuzią coś w ośrodku, w którym diagnozujemy ją. Duże skupiska ludzi to niewłaściwe miejsce dla ludzi z niską odpornością. No ale do rzeczy! Dzisiaj szybka recenzja pięknego wizualnie i zdecydowanie kobiecego balsamu Soraya Piękne ciało, So Pretty! o zapachu Milkberry, a w weekend wstawię recenzję czegoś z kolorówki.
Balsam skojarzył mi się od razu z pin up girl stąd taka aranżacja na zdjęciu. Spójrzcie sami :)
Co obiecuje producent?
"Temu uroczemu balsamowi do ciała po prostu trudno się oprzeć. Zapewnia absolutną przyjemność podczas stosowania oraz poprawę wyglądu skóry, która staje się nawilżona, wygładzona, miła w dotyku i pachnąca. Zawarty w nim koktajl składników odżywczych działa intensywnie regenerująco, zmniejsza suchość naskórka, poprawia komfort nawet suchej i delikatnej skóry."
Podoba mi się, że producent obiecuje tyle ile w rzeczywistości balsam może dać. Dzięki temu nie czuję się rozczarowana jak po innych kosmetykach tego typu, które naobiecują wiele a dają to co inne :) Plus!
Skład (mam nadzieję, że ktoś to czyta w ogóle bo pierwszy raz nie znalazłam na internecie i bujam się z przepisywaniem;) ): Aqua, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Stearate, Cyclopentasiloxane, Propylene Glycol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Glycerin, Carbomer, Ribes Nigrum Seed Oil, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetale, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Disodium EDTA, Disodium Phosphate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Methylparaben, Propylparaben, Rubus Idaeus Fruit Extract, Hydrolyzed Milk Protein, Lactose, Parfum, Citral, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalol, CI 17200.
Opakowanie: boskie! Kobiece kształty butelki sprawiają, że dobrze leży w dłoni, zarówno kolor jak i napisy i wieczko są w ładnej esytetyce, rzucają się w oczy, cięzko pominąć ten balsam w drogerii. Butelka ma pojemność 300 ml. Wieczko czarne, ładnie "wyrzeźbione" jak jakiś drogocenny kamień, przypomina mi korek z perfumy Avril Lavigne - Black Star.
Zapach: na pierwszy węch budyń malinowy. Lubię to! Strasznie "smaczny" jest ten zapach. Od razu ma się ochotę na coś dobrego ;) później czuję delikatnie nutę czegoś bardziej kwaśnego, trochę jakby cytrusowego być może to ten olej z czarnych porzeczek. Zakochałam się w tym zapachu, nie męczy mnie, pachnie na skórze dość długo, nie polecam używać go w połączeniu z perfumami Stelli McCartney L.I.L.Y. No ale i kto normalny miałby próbować takiej kombinacji. (Nie planowałam wyjścia i się pobalsamowałam a później jeszcze spryskałam perfumami.. ciężko mi było z samą sobą wytrzymać)
Konsystencja i wydajność: Balsam ma delikatną, zupełnie nie tłustą konsystencję, dzięki temu świetnie rozprowadza się na skórze. Wydajność typowa raczej dla balsamów, zależy od tego kto jaką powierzchnię ciała ma do smarowania ;)
Moja opinia: Cóż tu dużo gadać, ten balsam skradł moje serce. Jak tylko wykończę wszystkie produkty do skóry, które mam (a jest tego trochę) to kupię inne warianty zapachowe. Balsam świetnie się wchłania, pozostawia skórę aksamitnie miękką bez tłustego filmu, którego nie lubię. Więc jest idealny do stosowania przed wyjściem gdy oczekujemy szybkiego wchłaniania. Nie podrażnia mojej alergicznej skóry, nawet jak go stosuję po goleniu nóg ;) Bardzo dobrze nawilża skórę, radzi sobie nawet z bardziej przesuszonymi partiami ciała np łokciami. Mogłabym nawet powiedzieć, że moja skóra jest delikatnie odżywiona. Myślę, że będzie świetny w zimę, gdy skóra jest sucha i wymaga mocnego nawilżenia:) Czy tylko mi się wydaje, czy Soraya naprawdę zaczyna zostawiać rodzimą konkurencję w tyle? Coraz częściej sięgam po tą markę i coraz bardziej jestem ciekawa innych produktów. Jestem na tak i polecam wszystkim, zwłaszcza tym lubiącym łakocie ;)
Moja ocena:
5/5
Siwa
Może być sympatyczny :) Opakowanie faktycznie śliczne, warto mieć choćby dla niego :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, tak kobieco:) rzekłabym, że może robić za ozdobę na półce. Akurat na studiach trzymam kosmetyki przeważnie na wierzchu i ich opakowania nie wyglądają tak korzystnie. Muszę spróbować skoro mówisz,że lekko odżywia bo moja skóra u nóg woła o pomstę do nieba:) i może zapach spodoba się mojemu chłopakowi...:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, koniecznie kup inne warianty, bo wszystkie są tak smaczne, że aż chce się je jeść :D Ja mam balsam malinowy i morelowy i są wspaniałe - malinowy pachnie, jak malinowa mamba :D A morelowy jest trochę mniej słodki, ale też bardzo przypadł mi do gustu. I nawilżają bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem ogromna fanka tego balsamu ! Tak naprawdę uwielbiam wszystkie warianty nie tylko malinowy ale tez brzoskwiniowy i czekoladowy! Balsamy pięknie pachną, i maja świetną szatę graficzna ale to nie jedyne zalety tych produktów.
OdpowiedzUsuńBalsam ma fajna dość gęsta konsystencje, bardzo mala ilość pozwala nawilżyć cale cialo. Balsam niesamowicie nawilża i wygładza skore. po użyciu skora jest odżywiona i wygląda przepięknie ! Polecam super produkt w przystępnej cenie a zapach po prostu fenomenalny !
Bardzo podoba mi się opakowanie tego balsamu :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna kolekcja. Ja mam już dwa balsamy z tej serii malinowy i cytrynowy. Naprawdę świetne. Można zachwycać się wszystkim i mnożyć zalety. Zacznijmy od zapachu, i jeden i drugi pachnie tak, że zakochać się można od pierwszego powąchania :). Nawilżaja doskonale, Pachną trwale, skóra jest po nich gładka i miękka. Cena bardzo przystępna. Dla mnie produkt doskonały. :) :)
OdpowiedzUsuń