Witajcie po świętach!
Mam nadzieję, że dla wszystkich był to czas wspaniały, spędzony w rodzinnym gronie :) Moje święta takie właśnie były, dwa dni spędziliśmy u moich rodziców a jeden u teściów, o dziwo było dobrze ;) Dzieci dostały góóóóóóry prezentów, ja właściwie dwa w tym jeden wymarzony, a mianowicie od męża perfumy T.Muglera - Alien. UBÓSTWIAM :D Drugi prezent to podarunek od Doroty Goldmann vel. Olfaktorii za aktywność na jej profilu, było mi bardzo miło, że mnie wyróżniła, zwłaszcza, że odkąd jest Tymek nie mam zbyt wiele czasu na udzielanie się na moim ulubionym blogu. Alien to zdecydowanie najlepszy prezent świąteczny ever :D Pochwalcie się co znalazło się pod Waszą choinką ;)
Dzisiaj przybywam z przepisem na blok czekoladowo-orzechowy rodem z PRLu, przepis dostałam kiedyś od mamy jednej ze znajomych ale porównywałam go do przepisów w internecie i właściwie składniki wszędzie są takie same, różnią się jedynie delikatnie proporcjami. Więc z jakiegokolwiek przepisu nie będziecie korzystać wyjdzie i będzie dobry a nawet lepszy niż te z komuny ;) Tak twierdzi mąż mój osobisty, ja ani nie pamiętam komuny (rocznik 87) ani smaku tego bloku, teraz również nie próbuję bo jestem na mega rygorystycznej diecie, która w ciągu ostatnich niemalże 3 miesięcy pozwoliła mi zgubić 22 kg ;) Musicie zaufać jego podniebieniu ;) Blok jest świetny na imprezę, z okazji jakiejś większej uroczystości albo po prostu na osłodzenie sobie chłodnych i ponurych zimowych wieczorów. Nie macie jeszcze pomysłu co wziąć ze sobą na składkowego sylwestra? A może będziecie bawić się na imprezie stylizowanej na PRL i chcecie zaskoczyć wszystkich znajomych? Nic prostszego, wystarczy 25 minut na przygotowanie i około 3 godzinek w lodówce.
Ale do rzeczy! Co nam będzie potrzebne ?
składniki:
- 0,5 szkl wody
- 1,5 szkl cukru
- 5 łyżek czubatych kakao gorzkiego
- 1 kostka masła
- około 450 g mleka w proszku
- w granicach 300 g herbatników
- orzechy, bakalie.. czego dusza zapragnie ;)
potrzebny sprzęt:
- miska
- garnek
- mikser
- papier do pieczenia
- blacha
Gdy mamy już wszystko czego potrzebujemy bierzemy się do roboty :)
Wlewamy do garnka wodę i dodajemy masło pokrojone w kostkę, rozpuszczamy pilnując by nie zagotowało się.
Gdy masło już się porządnie rozpuści dodajemy cukier i znowu rozpuszczamy by była jednolita konsystencja
Dodajemy kakao i znowu na małym gazie mieszamy rozpuszczając dokładnie
Powstaje nam jednolita (prawie ;) ) masa, którą studzimy przed dodaniem do produktów suchych
W międzyczasie do miski wsypujemy pokruszone herbatniki (mniej więcej połowę naszych zasobów) i dodajemy mleko w proszku. Herbatniki fajnie kruszy się młotkiem do ubijania kotletów :P
Dodajemy przestudzoną masę i miksujemy wszystko ze sobą, na tym etapie mikser daje jeszcze radę
Dodajemy pozostałe herbatniki (większe kawałki niż poprzednio) oraz orzechy i bakalie, ja orzechy również traktuję młotkiem :) Mieszamy wszystko dokładnie i tu rodzi się problem - łyżką nie polecam, wygina się. Najlepsze są dłonie mężczyzny ;)
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, ja to zrobiłam byle jak i później mój blok nie prezentował się już tak idealnie jak powinien. Ugniatamy masę w blaszce, dociskamy pięściami i wkładamy do lodówki na 3 godzinki. Chyba, że masa w blaszce jest jeszcze ciepła, wtedy zostawcie ją na parapecie do całkowitego wystudzenia i dopiero pakujcie do lodówki.
Po 3 godzinach wyciągacie gotowy blok, który powinien prezentować się mniej więcej tak albo lepiej :D
Wystarczy pokroić i zajadać się ;) Dużo nie zjecie bo blok jest bardzo słodki :)
A w międzyczasie nastawiłam chleb w maszynce do pieczenia - cudowny wynalazek! Korzystam zarówno z przepisów jak i z gotowych mieszanek (mam sprawdzonego, świetnego dostawcę z allegro, od którego chleb z mieszanek wychodzi zawsze a w dodatku bez tych wszystkich "witaminek E")
Co robicie na sylwestra? Ja sprzedałam dzieci rodzicom i teściom (DZIĘKUJEMY!!!) i wybieramy się na składkową domówkę, blok już zrobiony, jutro jeszcze dorobię koreczki z kotlecikami mielonymi i idziemy balować - po raz pierwszy od X czasu :P Mamy nadzieję się dobrze wybawić i podładować akumulatory :)
Życzę Wam aby rok 2014 był dla Was wszystkich rokiem łaskawszym, lepszym po prostu. Żyjcie w zdrowiu, uśmiechajcie się, bawcie, bądźcie szczęśliwi, spełniajcie marzenia.. do zobaczenia w 2014 roku!
Siwa
P.S Wczoraj spotkałam się z Kubą, 3 godziny szwędaliśmy się po mieście z aparatem, wyszło z tego ponad 2 tyś zdjęć, jak posegregujemy, posortujemy i obrobimy to pochwalimy się rezultatami - o ile będzie czym ;) Pozytywnie nastraja i ładuje mnie taka sesja!
Uwielbiam ten blok,a nie jadłam wieki całe.Moja mama raczyła mnie w czasach dzieciństwa tym rarytasem,kiedy to czekolady i cukierków na półkach nie było.Chętnie skorzystam z przepisu i przypomnę sobie ten boski smak.
OdpowiedzUsuńSmacznego! Podziel się z nami później informacją czy to TEN smak i czy ogólnie dobry wyszedł!
Usuńoczywiście,podzielę się,ale sądząc po składnikach to ten sam blok
UsuńJA proponuję konkurs następny- wygrać zrobiony przez ciebie blok:D hehehe nie wiem tylko jak z przesyłką ale prezentuje sie swietnie, blok jadłam w tamtym roku na wigilii na uczelni i byl pychaa, muszę spróbować zrobić sama:)
OdpowiedzUsuńSylwester też domówka, najem i opiję się browarów - tak myślę, a pozniej powrot do pisania inżynierki
Na zdjecia Kuby czekamy:)
haha obawiam się, że żadna firma kurierska nie dowiozłaby go w takim stanie by nadawał się do spożycia ;) udanej zabawy!
Usuńw torbę termiczną i dobrym kurierem byłby szybko:D nawet taki 2 dniowy zjadłabym:D
UsuńJadłbym jakbyś mi robiła ale nie wiem co na to Twój mąż:D
OdpowiedzUsuńhahahaha Artur jeżeli to wiązałoby się z tym, że jemu też bym wtedy robiła myślę, że nie miałby nic przeciwko ;) To łasuch na słodycze :D
UsuńBlok czekoladowy muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńO matko! Pychota :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie bloki :) słodkości :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny przepis :)
OdpowiedzUsuńLubię desery z bakaliami a w bloku czekoladowym jest ich mnóstwo. Sama często go robię i korzystam z przepisu https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/przepis/przepis-na-blok-czekoladowy/ Jeśli ktoś jeszcze nie zna to polecam ten przepis. Na pewno się zachwycicie tak jak ja!
OdpowiedzUsuń