poniedziałek, 28 lipca 2014

L'Biotica regenerujący krem do rzęs i ust

Witajcie!
Dziś dla was mam recenzję kosmetyków marki L'Biotica a dokładniej  Regenerującego Balsamu do ust MEDIC SPF 8 oraz Kremu Regenerującego do Rzęs. Tak jak Siwa obiecywała postaramy się nie zaniedbywać bloga i częściej pisać dla was recenzje.
Spójrzcie jak produkty się prezentują razem a następnie opiszę każdy z nich.



Jaka u was pogoda? na Mazurach słońce świeci co spowodowało między innymi, że mam popękane, przesuszone usta więc zaczniemy od  recenzji Regenerującego Balsamu do ust MEDIC SPF 8.





Co obiecuje producent?
Balsam do ust MEDIC SPF 8 regeneruje silnie wysuszone, spierzchnięte usta, łagodząc stany zapalne i przywracając im zdrowy wygląd. Zapewnia ochronę przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego.


Unikalną cechą Regenerującego balsamu do ust L’biotica jest bogata w substancje odżywcze receptura:



  • wosk pszczeli - posiada właściwości lecznicze, silnie natłuszcza, , łagodzi podrażnienia
  • menthol - przynosi natychmiastową ulgę, wykazuje działanie przeciwzapalne i antyseptyczne
  • super sterol ester - silne właściwości regenerujące, przyśpiesza gojenie naskórka, sprzyja ochronie przed infekcjami bakteryjnymi
  • filtr UVA/UVB SPF 8 - ochrona przed szkodliwym wpływem promieniowania słonecznego
  • miód - przyśpiesza gojenie się naskórka, łagodzi podrażnienia
  • olej z oliwek- wzmacnia naturalny płaszcz wodno-lipidowy tworząc na skórze film ochronny


Skład: 
Petrolatum,Cera Alba,Ricinus Communis Oil,Olea Europea Oil,Honey,C12-15 Alkyl Benzoate (and) Titanium Dioxide (and) Aluminium Stearate (and) Polyhydroxystearic Acid (and) Alumina,Ethylhexyl Methoxycinnamate,Octocrylene,Aroma,Menthol,Tocopheryl Acetate,C10-30 Cholesterol / Lanosterol Esters, D-panthenol, Camphor

Opakowanie:
Produkt zamknięty jest w  zakręcanej tubce o pojemności 10ml. Mi akurat odpowiada to opakowanie ze względu na to, iż mogę wycisnąć ilość odpowiednią nie marnując przy tym produktu.




Zapach: 
Delikatny mentolowy, ledwo co wyczuwalny, mi osobiście daje wrażenie lekkie wrażenie świeżości na ustach. Zapach nie jest natrętny, tylko miły i lekki.

Konsystencja i wydajność: 
Tak jak widać na zdjęciu, balsam trzyma strukturę nie jest płynny oraz nie daje efektu klejących się ust. Jest wydajny, ponieważ wystarczy niewielka ilość balsamu na ustach i już czujemy jego działanie.


Moja opinia: 
Sporadycznie sięgam po pomadki, balsamy do ust bo nie lubię efektu klejących się ust, przeważnie są to zwykłe pomadki ochronne na zimę gdy usta mam naprawdę popękane ( zimy na Mazurach dają w kość).  Jednak ten balsam zachęca do stosowania nawet w wakacje. Nadaje ustom blasku zapewne za sprawą wosku pszczelego i oleju z oliwek. Dodatkowo chłodzi usta, niektórzy mogą to odebrać jako lekkie szczypanie ust, które powoduje mentol. Mam wrażenie, że moje usta dostały więcej kolorytu, są bardziej różowe. Kojarzy mi się to z błyszczykami z pieprzem czy czymś takim, które kiedyś były znane z  powiększania ust. Kojarzycie może? 
Co do regeneracji ust mam wrażenie, że faktycznie szybciej się one goją i pęknięcia są usuwane praktycznie natychmiastowo, może zabrzmi to dziwnie ale stosując preparat na noc, z samego rana już moje usta były w lepszej kondycji.

Moja ocena: 
Naprawdę mogę z czystym sumieniem dać  5/5


Teraz przejdziemy do recenzji kremu do rzęs






Co obiecuje producent
L’biotica - regenerujący krem do rzęs został opracowany, by odżywiać i odnawiać Twoje rzęsy, tak aby były naturalnie piękne. Regenerujący krem do rzęs to jedyny na rynku polskim oparty na naturalnych składnikach generyczny krem powodujący wzrost rzęs. Produkt może być stosowany bez ograniczeń także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy ani drażniący nawet dla bardzo wrażliwych oczu. Kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu.
Zalecany jest Paniom:
  • używającym tuszu do rzęs lub sztucznych rzęs,
  • mającym krótkie lub rzadkie rzęsy,
  • którym wypadają rzęsy.
  • Wydłuża, pogrubia rzęsy i zapobiega ich wypadaniu.
  • Nawilża i wzmacnia, stymulując naturalny wzrost rzęs.
  • Przebadany oftalmologicznie.

                               
Skład: 
Petrolatum, Oleum Ricinic, Virginale Oil, Paraffinum Liquidum, Olea Europaea, Serenoa Repens, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Buxus Chinensis (jojoba Oil) Polyglyceryl, Pantenol.

Opakowanie:
Tutaj zrodził się problem, opakowanie praktycznie identyczne jak balsamu do ust również o pojemności 10ml. Różni je tylko końcówka, balsam do ust miał ściętą końcówkę, natomiast regenerujący krem ma zaokrągloną. Zaokrąglona końcówka to strzał w kolano. 




Zapach: 
Produkt stosowany jest w okolicach oczu więc jest bezzapachowy. Całe szczęście, moje wrażliwe oczy nie zniosłyby zapachu i by ciągle łzawiły.

Konsystencja i wydajność: 
Produkt ma konsystencję tłustej maści, mi przypominała trochę wazelinę taką do wyciśnięcia. Krem jest mega wydajny tubka starcza na okres 2 miesięcy.



Moja opinia: 
Nie zauważyłam obiecywanego wydłużenia, pogrubienia rzęs i ich przyciemnienia może kwestia tego, iż mam rzęsy dość delikatne bo jestem naturalną blondynką. Mam zastrzeżenie do aplikatora, moim zdaniem nie spełnia wymagań wolałabym by to była szczoteczka czy cokolwiek innego. Bo aplikacja wygląda tak, że muszę na palca nakładać i wcierać w rzęsy krem (aplikacja kremu odbywa się na czyste rzęsy na noc) Plusem, który dostrzegłam jest fakt, że krem spowodował, że rzęsy przestały mi wypadać oraz minimalnie szybciej rosną (może to być zasługą olejku rycynowego, który znany jest z takich właściwości.)  

Moja ocena: 
3,5/5

Stosowałyście już produkty tej marki? Jakie są wasze wrażenia odnośnie tych produktów? Co chcecie w najbliższej przyszłości - recenzję kosmetyków? czy może coś ugotować?

Pozdrawiam, i do niebawem
Marta vel. Dziurawiec

4 komentarze:

  1. Kiedyś używałam z tej firmy piling morelowy i byłam dość zadowolona. Ale w takim razie teraz wypróbuje i odżywkę do rzęs :P Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre składniki, które znajdziemy w balsamach do ust - takie jak mentol, kamfora, eukaliptus, mięta - tylko pozornie robią naszym ustom dobrze. Dają przyjemne (lub nie - w zależności od odczuć) uczucie chłodu, ale w rzeczywistości są to składniki drażniące i wysuszające. Dają chwilowe uczucie ulgi, ze względu na inne składniki, ale długofalowo wysuszają i "zmuszają" nas do częstszego używania balsamu. I robi się błędne koło.
    Dlatego np. odstawiłam Carmex (mentol i kamfora w składzie), na rzecz polskiego, najcudowniejszego Tisane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekonałaś mnie do tego błyszczyku poszukam u siebie w aptece:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio widziałam, ten krem do rzęs i zastanawiałam się czy go wziąć, ciesze się ze jednak tego nie zrobiłam, pozdrawiam i fajny wasz ten blog

    OdpowiedzUsuń