Siwa pisała wam wcześniej, że będziemy tutaj częściej dlatego też mamy dla Was kolejną notkę tym razem kulinarną. Dziś pokaże wam jak przyrządzić hiszpańską potrawę - paella. Teraz polecę taką małą prywatą i opowiem wam historię jak ta potrawa zaczęła gościć u mnie w domu. Moja mama kiedyś dawno temu pracowała przez rok w Hiszpanii a dokładniej w Walencji. Gotowała tam starszemu panu i musiała się jej nauczyć. Dodatkowo mam sporo rodziny w tamtych rejonach to przyjęło się, że często ją serwujemy na zjazdach rodzinnych czy spotkaniach z większym gronem znajomych a właśnie takowy odbył się w weekend.
Paella była kiedyś potrawą robotników- smaczną, sycącą. Teraz jest to jeden z głównych elementów kuchni hiszpańskiej. Ogólnie ile osób tyle odmian tej potrawy. W Hiszpanii często dodawane są owoce morza, bądź mięso królicze w naszej wersji polskiej dodajemy kurczaka. W weekend z mamą wykonywałyśmy ją na ogniu co zobaczycie na zdjęciach.
Składniki
- ryż najlepiej sypki ok kg (miałam paczkowany więc użyłam takiego)
- cały kurczak
- fasola szparagowa (najlepiej typu mamut, ja jednak użyłam zwykłej)
- fasola biała puszkowana lub wcześniej namoczony jasiek
- papryka
- dojrzały pomidor
- 5 ząbków czosnku
- cytryny
- łyżka przecieru pomidorowego
- oliwa z oliwek
- sól
- colorante (jest to przyprawa/barwnik Hiszpański barwi ryż na żółto, nie zmienia jednak smaku potrawy)
Sposób przygotowania:
Na patelnie wlewamy oliwę z oliwek solimy podsmażamy krojoną paprykę, którą wyciągamy jak zostanie dobrze podsmażona. Po czym na ta oliwę wrzucamy kurczaka smażymy dalej. Następnie dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i pokrojony w kostkę pomidor. Chwilę smażymy i wlewamy wodę na patelnie dodajemy przecier pomidorowy, colorante i wrzucamy fasolę zarówno szparagową jak i białą by się podgotowała. Jeżeli dodajemy fasolę z puszki posypujemy nią już praktycznie gotową paellę.W moim przypadku była i taka i taka. Na gotującą się wodę dodajemy ryż i pozwalamy by chłoną on wodę z patelni. Próbujemy tej wody i jeżeli jest mało słona dosalamy. Gotujemy po czym widząc pęczniejący ryż przestajemy to mieszać i zmniejszamy ogień ( my z kolei wygasiliśmy ognisko). Na sam koniec powinno się położyć papier do pieczenia i na to ręcznik by ryż lepiej wchłaniał wodę i podsuszył paellę. Jednak my w weekend nie robiliśmy tego bo nie mieliśmy pod ręką. Na sam koniec ułożyć ćwiartki cytryn, i podsmażoną paprykę. Nałożyć na talerz bądź jeść prosto z patelni. Przed samym jedzeniem wyciskamy cytrynę na ryż i tak to konsumujemy
Podoba wam się przepis? wykorzysta ktoś go? Nie znam osoby, która po spróbowaniu nie lubiłaby tego:D Jeżeli macie jakieś pytania bądź wątpliwości co do jej zrobienia dajcie znać postaram się je rozwiać. Zapraszam do zrobienia
Pozdrawiam
Dziurawiec
Bardzo ciekawy i nawet nie taki trudny :)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda i na pewno smakuje jeszcze lepiej! Kiedyś na pewno spróbuję zrobić ją w wersji domowej, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPychotaajadlam kiedys bedac w hiszpanii
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńFajny pomysl na obiad ciekawe czy na patelni da radr
OdpowiedzUsuńsyytooo:)
OdpowiedzUsuńNawet nie taki trudny. Odważę się kiedyś i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie. Na pewno spróbuje ! :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować ten przepis. Smakowicie wygląda :) Cenka.pl pozdrawia.
OdpowiedzUsuń